Paloma San Basilio: «Trudno mi stworzyć rutynę. „Jestem dość anarchistyczna.”

Dania Beach, Miami na Florydzie i San Juan w Portoryko to niektóre z koncertów, które Paloma San Basilio zaplanowała na najbliższe tygodnie, zanim wróci do Madrytu i Alicante, aby z siłą i energią kontynuować karierę wokalną podczas trasy koncertowej „Gracias”. Znajduje też czas – jak sama mówi – „trudno mi tworzyć rutynę, bo jestem dość anarchistyczna”, by poświęcić się sztuce pisania czarno-białego. Dowodem na to jest „UXOA, the secret of the Valley” (Harper Collins), jej druga powieść, która właśnie trafiła do sprzedaży. Oprócz autobiografii „Dziewczyna, która tańczyła w deszczu” jest autorką „Oceanu pamięci”.
Jej talent zaprowadził ją na najważniejsze sceny świata, takie jak Carnegie Hall w Nowym Jorku czy Teatro Real w Madrycie. Występowała w musicalach w Hiszpanii i Ameryce („Evita”, „Człowiek z La Manchy”, „My Fair Lady”, „Victor Victoria” i „Sunset Boulevard”) i została uhonorowana nagrodą Grammy za doskonałość muzyczną, Złotym Medalem za Zasługi w Sztukach Pięknych i innymi wyróżnieniami.
Paloma San Basilio mówi nam, że jej ulubioną potrawą jest coś tak prostego jak „domowa soczewica”. Choć mówi nam, że tak naprawdę nie wierzy w przerywany post, ma pewien trik: „Staram się zjeść ostatni posiłek składający się z kefiru i owoców przed 8:00 rano”. Zacznij jednak dzień od dobrego śniadania. „Niezbędne jest białko, jajka lub szynka, świeży ser, orzechy, złote siemię lniane i kawa z pełnym mlekiem... i oczywiście dobry sok pomarańczowy”. Twierdzi również, że „uważam liczenie kalorii za coś godnego szacunku, ale jednocześnie za coś obsesyjnego i nadmiernie kontrolującego”.
Na koniec, jak głosi jedna z jego najsłynniejszych piosenek „Beso a beso... dulcemente”, jego wyznanym nałogiem nie są czekoladki: „ Uwielbiam kiełbaski , ale muszę je kontrolować, bo mam trochę wysoki poziom cholesterolu”.
abc